Wycieczka klas drugich i 0 a ( Ruciane Nida, Galindia, Kadzidłowo i Pisz) - 2014/2014
16 czerwca 2015 roku klasy drugie i dzieci z oddziału przedszkolnego 0a wyruszyły na wycieczkę. Pierwszą atrakcją był rejs statkiem w Ruciane Nida. Pogoda była przepiękna, więc wszyscy mogli być na pokładzie i podziwiać cudowne widoki. Dla wielu dzieci był to pierwszy w zyciu rejs i dzieci bardzo go przeżywały. Po godzinnym pobycie na wodzie dobiliśmy do przystani. Tam czekał na nas autobus i ruszyliśmy w dalszą trasę. Przez las dojechaliśmy do siedziby dawnego plemienia Galindów.
Galindia to kraina historycznego plemienia Galindów, położona na półwyspie u ujścia rzeki Krutyni do Jeziora Bełdany. Znajduje się ona w centrum Puszczy Piskiej na terenie Mazurskiego Parku Krajobrazowego. Okolice te od V wieku p.n.e. do XIII zamieszkiwały plemiona Galindów, o których pisali kronikarze rzymscy m.in. Tacyt i Ptolemeusz.
Tam powitała nas para Galindów. Oni to właśnie byli przewodnikami po parku, w którym znajdowały się różne ciekawe rzeźby oraz miejsca plemiennych obyczajów. Dzieci czynnie uczestniczyły w poznawaniu tych obyczajów. Szaman oddańczył taniec, wódz wybierał sobie żony i wiele innych. Nad jeziorem po zakończonej wędrówce można było posiedzieć na tronie wodza i nieco odpocząc po trudach związanych z poznawaniem obyczajów. Następnie przeszliśmy do podziemi, gdzie znajduje się "Bursztynowa komnata".Przez Galindię przebiegał SZLAK BURSZTYNOWY, którym przewożono na południe i zachód niezwykle cenny bursztyn. BURSZTYNOWA KOMNATA jest zbiorem przepięknych wyrobów z bursztynu.
Jeszcze tylko wspólne zdjęcie i pojechaliśmy dalej. Dość szybko dotarliśmy do "Parku dzikich zwierząt" w Kadzidłowie. Dzieci miały mozliwość z bliska zaobserwować niektóre zwierzęta, a nawet je dotknąć. Były też takie, które trzeba było wypatrzeć wśród drzew. To były wilki. Ryś podszedł blisko ogrodzenia i dokładnie go widzieliśmy.
Ostatnim etapem wycieczki było muzeum w Piszu. Tu obejrzeliśmy makiety starych miast, a także muzeum zwierząt żyjących na terenie Puszczy Piskiej.
Na zakończenie wycieczki na rynku w Piszu zjedliśmy lody i ruszyliśmy w drogę powrotną. Mimo tylu wrażeń i zmęczenia nikt nie narzekał, a w autobusie było bardzo wesoło.